wtorek, 23 grudnia 2014
R. 3 cz.2
Byłam przerażona, nie wiedziałam co zrobić, przypominam sobie przez co ja musiałam przejść, aby znów myśleć normalnie, że to przeszłość i nie da się tego zmienić, teraz znowu będę musiała się opamiętywać, dlaczego ja to sobie przypomniałam, dlaczego nie mogę po prostu zapomnieć, to nie mogło się od tak po prostu pojawić w mojej pamięci, musi być powód, ale tak czy siak, już sobie przypomniałam, jak się w tedy czułam, jakie miałam mieszane uczucia. W niektórych momentach chciałam zamordować mojego brata gołymi rękami, ale jednocześnie chciałam się do niego przytulić i już nie odchodzić. Był moją tarczą, która nigdy mnie nie zawiodła, jeżeli miałam jakiś kłopot pomagał mi, on nie był tak załamany jak ja, on nie widział jak ten okrutny człowiek zabija rodziców na moich oczach, w tym czasie kiedy ja na to patrzyłam, mojego brata nawet nie było w domu, on sobie łaził z kolegami wracając powoli ze szkoły, pamiętam, że on przyszedł w momencie kiedy zabójca wyskakiwał przez okno, nawet nie widział jego twarzy, nie nosił maski, ani kominiarki, ja widziałam jego twarz, lecz jak tylko próbuje ją sobie przypomnieć, zaczynam mieć zawroty głowy, z tego co sięgam pamięcią jest tylko ten widok jak na niego patrzę i jak wypowiada słowa które na zawsze pozostaną w mojej głowie, nie zapomnę tego ciężkiego i grubego głosu, a jego słowa brzmiały tak, że informuje mnie, że po mnie też przyjdzie, jak i resztę rodziny. Zemdlałam, poczułam jedynie jak się zapadam, pod ziemię, że nikogo tu nie ma i zostanę sama, gdy tak śniłam zaczęłam tracić swoją odwagę, czy na prawdę moja podświadomość marzy abym znowu była załamana.?! Poczułam się nagle lekka, ale co to była, znowu znajdowałam się na łące, ale po co, a tak w ogóle to jak.?! Musze śnić, albo musiałam umrzeć, no bo jak to inaczej wyjaśnić, pamiętam jedynie dzień po przedni, kiedy kładłam się spać do łóżka, a potem straszny ból, czemu ból a nie, no np. dlaczego nie spokój i cisza, może jestem czasem, no dobra może jestem bardzo często niegrzeczna, al nie żeby od razu bóg do nieba mnie wysyłał, mam nadzieje że do nieba, bo jeżeli umarłam a czuje straszny ból to mogę iść nawet do piekła, nie nie mogę.! nie mogę się poddać ponieważ boli, nie dam się tak łatwo, chociaż, nawet nie wiem czy starania dadzą jakiś sens. Rozmyślałam o tym co by było jak bym faktycznie trafiła do piekła, albo do nieba, albo tu została, nie to ja już wolę, nie wiem co, ale ten ból jest nie do wytrzymania, tak wiem że powtarzam to słowo od dłuższego czasu no ale co ja poradzę skoro tak to na mnie działa.! Zobaczyłam jak ptak z mojego ramienia podlatuje do mnie i podnosi moją rękę swoim dziobem, o dziwo było one bardzo ciepłe, poczułam nagłe ukłucie w okolicach łokcia, o chwili zaczęła z niego lecieć krew, po chwili poczułam je również na nogach, drugiej ręce i na szyi, po chwili także na głowie w okolicach czoła, z każdego wymienionego miejsca leciała mi krew, no ale co mi się stało, nie dość że boli to moje myśli idą tylko w jedną stronę, że idę do piekła i umarłam. Nie chciałam się godzić z prawdą, ale nie ja tam ie idę, nie pójdę w stronę bólu, bo oznaczało by że się poddam, że jestem słaba i naiwna, nie dam się tak łatwo pokonać.! Zaczęłam biec w przeciwnym kierunku, aż napotkałam stary poniszczony dom, a co mi szkodzi weszłam do środka i usłyszałam czyiś głos, który wymawia moje imię, nie wiem dlaczego ale poszłam w jego stronę, doszłam na strych, zobaczyłam tam mnóstwo pudeł i jedno ogromne lustro, było one poozdabiane złotem, podeszłam do niego chciałam się w nim tylko przejrzeć. Zamiast siebie ujrzałam jakąś okropną postać, z kolcami wbitymi w ręce, nogi, brzuch, głowę, strasznie się przestraszyłam i odeszłam parę kroków do tyłu, osoba w lustrze robiła to samo co ja, lecz, kiedy wyciągnęłam rękę aby złapać za kolec wbity w mój brzuch, gdy w odbiciu miałam już go dotknąć i wyciągnąć, popatrzyłam na swoje ręce i nic nie miałam w brzuchu, jednak kiedy chciałam tam dać rękę nie mogłam w odbiciu wyglądało to tak jak bym oparła swoją rękę o ten kolec. Przerażona odeszłam od lustra i zbiegłam ze strychu na dół, szukałam drzwi do wyjścia, jak tylko dostrzegłam je wzrokiem, zaczęłam biec w ich stronę, jednak po drodze widziałam obok siebie ta istotę, najpierw jako mała dziewczynka, potem jako 10-cio latka, gdy pojawiła się dziewczyna w moim wieku na chwile się zatrzymałam, ale tylko na chwile, gdy się opamiętałam biegłam dalej, byłam już przy drzwiach i miałam je otworzyć, złapałam za klamkę, spojrzałam na swoją rękę, była ona cała we krwi, zaczęłam trząść głową, na znak pozbycia się złudzenia, jak tylko się go pozbyłam otworzyłam drzwi, prze de mną pojawiłam się ja cała we krwi, mówiąca te słowa "nie uciekniesz przed przeznaczeniem" "ja" ostatnie słowo krzyknęłam po czym wyciągnęłam do mnie swoje ręce łapiąc tym moje, krzyknęła mi w twarz to samo zdanie, ale tym razem na mnie skoczyła, nie wpadła na mnie lecz, rozpłynęła się w powietrzu pozostawiając po sobie jedynie, znajdującą się teraz na mnie dużo ilość krwi. Zaczęłam płakać, zaczęłam biec przed siebie, znalazłam się na łące lecz dookoła mnie były lustra a w nich widziałam raz siebie z nożem i całą upapraną w krwi, albo siebie z odwróconym krzyżem w krwi. Usłyszałam zdanie " przepowiednia musi się wypełnić.!" zdanie zaczęło się powtarzać co raz głośniej, zatkałam sobie uszy rękoma i zamknęłam oczy. Właśnie znajdowałam się, właściwie nie wiem gdzie, wszystko dookoła było czarne, nie było nic tylko ja, nawet ptaka nie było, w oddali zobaczyłam postać, była to mała dziewczynka, zaczęła ona strasznie głośno płakać i krzyczeć wypowiadając słowa "obudź się.!" nie wiedziałam o co chodzi, ale postanowiłam pomyśleć, zamknęłam oczy, myślałam tylko o jednym, chce się stąd wydostać i się obudzić, gdy ponownie otworzyłam oczy znajdowałam się ponownie w innym miejscu, był to biały pokój, jak w szpitalu, ale co się takiego stało, obok siebie zauważyłam lekarza.?! szybko się ocknęłam, miałam wypadek, ale co się dokładnie wydarzyło.?!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
WOW! PISZ TAK DALEJ! Wiesz specialnie starałam się czytać tak żebym się wczuła itd i ja mam naprawdę bujną wyobraźnię, ja gdy to czytalam widziałam przed sobą film. Ale zajebiście Ci to wyszło! Pisz dłuższe bo mam niedosyt :P
OdpowiedzUsuńco ty na to, abym użyła jeszcze większej wyobraźni...?
Usuń