niedziela, 21 grudnia 2014

R. 3 cz.1


Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, kastiel podszedł do nich i je otworzył, do domu wparował zadowolony Grześ podbiegł do mnie i przytulił, nie wiedziałam o co mu chodzi, po czym zobaczyłam jak Dawid oddala się ode mnie z rękami w górze, on go wezwał.?! odwróciłam się do niego szybko, gdy tylko uwolniłam się z uścisku brata, już chciałam go pobić kiedy poczułam jak unoszę się do góry i ląduje na czyjś rękach, gdy otworzyłam oczy zobaczyłam, Grześka z obojętną miną, wychodzącego z budynku, po drodze jedynie ochroniarz za nim zabrał moje rzeczy. Jedziemy limuzyną, obok mnie siedzi Grześ z rękoma oplecionymi na brzuchy i gapiącego się na mnie i liczącego na przeprosiny, nie odezwałam się ani słowem, tylko wyglądałam przez okno, jeszcze jakieś dziesięć minut drogi do domu. Zostało nam jeszcze pięć minut drogi, jesteśmy na skrzyżowaniu, w jednym momencie usłyszałam pisk opon, potem straszny ból w głowie, jedyne co zobaczyłam to to, jak szyby się wybijają i ogień, tak ogień, zobaczyłam piękny ciepły ogień, falujący i tańczący tuż prze de mną, później nie pamiętam nic, jedynie to jak usłyszałam sygnał karetki i straży pożarnej dalej odpłynęłam w głęboki sen.
Jestem właśnie na pięknej łące, zielonej, pachnącej kwiatami, leże na niej, ale co ja tu robię.? podniosłam się z ziemi, rozglądnęłam się i ujrzałam pięknego ptaka, kolorów tęczy, podniosłam lekko rękę aby go pogłaskać, jednak się zatrzymałam i cofnęłam rękę, upadłam na ziemię, gdy złapałam się ręką za głowę, a po chwili na nią spojrzałam zobaczyłam znajdującą się na niej dość sporą ilość krwi. Przestraszyłam się i zaczęłam trzepać ręką, gdy spojrzałam na nią po raz kolejny, krwi nie było, czyli to tylko złudzenie.? Wstałam, ujrzałam tego ptaka, podeszłam do niego, wyciągnęłam rękę, nie chciałam go pogłaskać lecz zaprzyjaźnić się z nim, zatrzymałam rękę nie daleko niego, zamknęłam oczy i odwróciłam głowę, po paru sekundach poczułam na swojej ręce ciężar, ptak mi na niej usiadł, nawet nie wbijał pazurów, pogłaskałam tym razem pięknego kolorowego ptaka, zaczęłam myśleć co ja tu robię, zapytałam siebie po chwili, jednak później po dłuższym zastanowieniu zapytałam się "kim ja jestem.?" Zaczęłam wędrować po nieznanej mi łące, gdy tak rozmyślałam usłyszałam śmiech małej dziewczynki, która płacze i woła mamę, pobiegłam w stronę hałasu, za pagórkiem zobaczyłam piękny duży dom, był on w kolorach bieli i przyozdobiony był złotem. Otworzyłam drzwi, dziwne że są otwarte, weszłam do środka i ponownie usłyszałam głos małej dziewczynki, a po chwili ciszę, gdy weszłam na pierwsze piętro budynku, coś kazało mi wejść do jednego z pokoi, jak bym już tu była, gdy otworzyłam dane drzwi, pierwsze to przeszedł mnie dreszcz, potem poczułam ogromny strach i weszłam do środka, oparłam się o ścianę pokoju i się po niej zsunęłam. Cały pokój był poplamiony krwią, wszystko było po rozwalane, obok okna zobaczyłam jakąś postać człowieka który głośno się śmieje i wyskakuje przez okno, obok łóżka na podłodze były dwa ciała, jedno kobiety a drugi mężczyzny, na łóżku widziałam chłopca, który przytula i uspokaja małą dziewczynkę o krwisto czerwonych włosach. Łzy napływały mi do oczu, czuje się jak bym już tu kiedyś była, że już to kiedyś przeżyłam jednak to było nie możliwe, nawet nie pamiętam jak mam na imię i kim jestem. Ptak z mojego ramienia nadal nie odleciał, gdy się do niego odwróciłam bo usłyszałam karetki i policję, jednak gdy ponownie chciałam zobaczyć dwójkę dzieci, oni zniknęli. Spojrzałam przerażona na ptaka, zaczęłam się uspokajać, pokój zaczął się zmieniać a ja zobaczyłam pokój pewnej dziewczyny która płacze bez opamiętania, w ręku trzyma kartki, które upadły na podłogę zaś na nich napisany był tekst pewnej piosenki, a dziewczyna za chwilę zaczęła śpiewać sama do siebie, najwyraźniej ją to pocieszało, tekst piosenki był taki:
Za krokiem krok 
Taka trasa okno - drzwi 
Wciąż z kąta w kąt 
Taki sposób na złą myśl 
Nie pierwszy raz 
Kiedy sen przypomniał cię 
Nie pierwszy raz 
Kiedy strach obudził mnie 

Niewidzialna dłoń 
Ochroni mnie 
Od złego w czarny dzień 
Niewidzialna dłoń 
Osłoni mnie 
To jedno zawsze wiem 

Pamiętam, że 
Świecił księżyc rudych traw 
Mówiłaś: "Wiesz, 
Każdy swoja gwiazdę ma"

Niewidzialna dłoń 
Ochroni mnie 
Od złego w czarny dzień 
Niewidzialna dłoń 
Osłoni mnie 
To jedno zawsze wiem 

W białe kwiaty wtulam twarz 
Gra muzyka z tamtych lat 
I znów słyszę głos 
Siedem mostów siedem bram
Tak po prostu staniesz tam 
I strach zostawi mnie...

Znów płynie list 
Gdy spotka ciebie 
Czy choć najmniejszy dasz mi znak?
Tyle gwiezdnych lat 
I taka wielka mgła 
I codziennie ciebie brak 

Siedem mostów siedem bram 
Tak po prostu staniesz tam 
I strach zostawi mnie 
Będzie tak

Dziewczyna zaczęła płakać a do pokoju wbiegł ten chłopiec lecz był już starszy, przytulił dziewczynkę i zaczął ją pocieszać mówiąc że by nie płakała jednak ona mówiła że widziała "mamę" nie zbyt wiedziałam o co chodzi jednak, znałam słowa tej piosenki i jej ból, zaczynam sobie wszystko przypominać, jestem Ewangelina, dziewczyna która została pozbawiona rodziców przez jakiegoś człowieka, a zostali oni zamordowani na jej oczach.


  • sorry że takie krótkie.;) mam nadzieje że się spodobało i są miłe chęci na następny rozdział.

5 komentarzy:

  1. Dzisiaj zobaczyłam twojego bloga i powiem ci, ze jest calkiem niezly:3 wymyslilas fajny watek z tymi ciaglymi przeprowadzkami i silnym charakterem glownej bohaterki. No prosze, Hollywood Undead - We Are, powiadasz? Tak sie sklada iz jestem ich wielka fanką:D
    Tak w ogole to zapraszam do mnie. Nie jestem pewna czy ci sie spodoba, ale reklama musi byc :D

    OdpowiedzUsuń
  2. co wy na to aby zmienić ten blog na trochę fantastyczny, nie żeby zaraz jakieś wróżki, ale aby stworzyć z tego bloga horror...?!
    czekam na odpowiedzi...! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fantastyczny pod wzgledem np wampiry czy taki ze maja jakieś moce czy np mogą być Na Jawie? Jak coś to wampiry odpadają!
    A tak se czytam i pisałaś o kolorowym ptaku a mój mózg
    "...i ma konia we wszystkich kolorach tęczy. ." Xdd
    I nwm czemu tego ptaka Wyobrazalam sobie tak nazmiennie raz widziałam Wróbla a .. Potem feniksa ... ciekawe. .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. cóż myślałam nad "przeklętym darem"

      PS: na prawdę, pierwsze o tym pomyślałaś...?!
      i z tym ptakiem to o to właśnie mi chodziło aby wyglądał jak feniks lecz kolorowy....:p

      Usuń