Zaczęłam się ruszać, na moich oczach poczułam zimny okład, ściągnęłam go z mojej głowy, podniosłam się szybko, po chwili wszystko sobie przypomniałam, w domu Lukasa, miałam wizje że on mnie zdradza, zaczęłam się na niego złościć, sprawiałam mu ból, w końcu ze męczenia zemdlałam. Otarłam lekko oczy, dookoła mnie widziałam jakiś postacie, człowieka oczywiście, ale nie rozpoznawałam kogo, wstałam pośpiesznie, dzięki moim umiejętnością wyminęłam wszystkich, zaczęłam panikować, a co jeśli Lukas umrze.? Ja mogłam go zabić.! trzymałam się za głowę i z moimi umiejętnościami szybkości, przemieszczałam się po pokoju, wreszcie ktoś mnie zatrzymał, otrząsnęłam się lekko, był to Kastiel z przerażeniem w oczach, ujawniłam się.? Czy tylko on tu był.? Spojrzałam na kanapę na której byłam, stali tam ci dwaj chłopcy i Arek, a może trzej chłopcy i Arek.? nie widziałam dokładnie, na pewno nie byłam sama z bratem. Przytuliłam się do niego szybko, rozpraszając tym samym siebie i wszystkich, to nie byłam ja. Ja bym tak nie zrobiła, a jeżeli każdy z nich ma ogromny grzech na sumieniu.? Nie powinni się do mnie zbliżać w takim razie. Gdy byłam już mocno przytulona do swojego brata, zaczęłam zaciskać na jego plecach paznokcie, tak aby go zranić, ale dlaczego.?! Chciałam przestać, ale nie udało mi się to, cały czas miałam uśmiech na twarzy, gdy Kastiel już nie wytrzymał, upadł na podłogę, a ja sprawiałam mu ból, nie chciałam tego, czasami nawet przestawałam, ale to nic nie dawało, co się ze mną dzieje.?! to nie jestem ja.! mam druga osobowość.?! co mnie jeszcze czeka.?! Kastiel popatrzył na mnie przerażonym wzrokiem, ledwo uniósł głowę, gdy spojrzał na moją twarz przestraszył się i to dosłownie, z jego ust, wywnioskowałam że mówił słowo "mama.?" wzdrygnęłam się, po chwili, ktoś chwycił mnie od tyłu, nie puszczał, nie mogłam mu nic zrobić, nawet nie chciałam, może znowu jestem sobą.? Tak szybko to się dzieje, nawet nie wiem co mam robić, stać i patrzeć jak mój brat ucierpiał i to prze zemnie, uciec gdzie pieprz rośnie i spróbować popełnić samobójstwo, czy podejść do niego i mu pomóc a potem wyjść na wariatkę. Co mi się dzieje, wybrałam opcje zemdlenia, nie miałam jej w planach ale trudno. Upadłam na ziemię, poczułam się tak jakby ktoś chciał ode mnie uciec, ale mu się to nie udawało. Tym razem Obudziłam się rano, na następny dzień, ile razy ja zemdlałam, musiałabym zrobić sobie kalendarzyk z odpisem "ilości zemdleń" ciekawe ile musiałabym zaznaczać, obudziłam się około 5 rano, wszyscy dookoła spali, na podłodze, lekko się zaśmiałam, spojrzałam trochę dalej, przy oknie stał Kastiel z bandażem na żebrach, o matko, ja mu to zrobiłam.?! Szybko do niego podbiegłam, potem zaczęłam patrzeć jak to wygląda, on podniósł ręce w górze jak bym miała mu coś zrobić, zaczęłam przepraszać.
- przepraszam, przepraszam.! x8 naprawdę, nie wiem co wtedy we mnie wstąpiło.!
- dobra już nie przepraszaj.!
- okej, ale to wygląda poważnie, na pewno nic ci nie zrobiłam.?!
- nie, trochę bolało, nawet bardzo, ale nie jestem taki miękki jak w dzieciństwie.- zażartował, ale mi nie było do śmiechu, mogłam go zabić a ten sobie żarty robi, no tak cały on.
- na pewno nic ci nie jest.?
- tak, a teraz się szykuj, przywiozłem twoje ubrania, no wybierał, Arek, ale mniejsza o to.
- on wybierał.?!-byłam zła, mógł się na mnie zemścić, za to co mu zrobiłam.- i ty się zgodziłeś.?!
- ej, ja nawet na nie nie patrzyłem, są tam na półce, tam jest łazienka, zaraz będziecie grań, całe szczęście że nic ci nie jest, po tym przecięciu.
- chciałabym aby było inaczej.
- nawet tak nie mów, idź się ty lepiej ubierz.
- okej.-poszłam posłusznie po rzeczy.
Nawet nie były takie straszne, wybrał mi białą bluzkę z czarnym serduszkiem, krótkie jeansowe spodenki, czarne buty, dawno takich nie nosiłam, znowu będę niższa, od wszystkich.?! Tak na co dzień to ja szpilki ubieram, aby przynajmniej dosięgnąć oczami do nosa Kastiela, tak, z szpilkami mam 170 cm wzrostu, bez nich mam 165 cm, nie znoszę go, chciał żebym była od niego jeszcze niższa.?! on ma ponad 180 wzrostu, co dopiero ja mam powiedzieć.?! No nic ubrałam je, założyłam bransoletkę, kolczyki, paznokcie miałam koloru takiej szarości, wyszłam z łazienki uszykowana, całe szczęście przywiózł mi też kosmetyczkę, z uśmiechem na twarzy, wyszłam z łazienki, potem zobaczyłam zezłoszczone twarze skierowane w moją stronę, nie wytrzymałam tych oczy skierowanych na mnie, nie na widzę tego, zapytałam.
- coś się, stało, tak wiem, przepraszam, za tą akcję z Kasem, potem to się wyjaśni...- nie zmienili swych twarzy.- coś zrobiłam.?
- siedziałaś w tej łazience, ponad godzinę.?! coś ty tam robiła.?!- zapytał jeden z nich, nie zdążyłam odpowiedzieć, odezwał się za mnie Kastiel.
- Imfa jest już 10, siedziałaś tam ponad 5 godzin.
- co.?!- odezwał się ten najbardziej wkurzony, spojrzałam na niego, zapytałam.
- jak wy macie w ogóle na imię.?- każdy z nich zrobił face palma, w tym samym czasie, są aktorami, ta, odezwali się po kolei.
- Aleks
- Oskar
- Wojtek
- ile wy tu czekacie.?
- godzinę.!- odezwał się Aleks, ups.
- sorry, musiałam zasnąć w wannie, albo zapomniałam się na chwilę.
- Imfa, chwila to nie jest 5 godzin.!-spojrzał mi w oczy, o nie, nie mam soczewek, ani okularów, teraz się skapnęłam, spuściłam głowę, a chłopak zemdlał, no oni jeszcze nie widzieli moich oczu.?
- nic ci nie jest.?-zapytałam podchodząc do niego i kucając, on po chwili otworzył oczy, uśmiechnął się, złapał za głowę i odezwał.
- He, jak ty to zrobiłaś, to wyglądało jak horror, jeden z najgorszych, jezu, jak tyś to zrobiła, jak ten horror się nazywa, tyle morderstw, tyle akcji, jak bym widział czyjeś życie.!- wstałam, reszta spojrzała w moje oczy, sprawiłam aby tez to zobaczyli, chyba zaczynam to kontrolować. Oni również upadli, no nie no oni nie mogą tego przyjąć, "spojrzą- zobaczą-otrząsną się- zostawią w spokoju".? Patrzyłam na wszystkich, wielkimi oczami, weszłam do kuchni chciałam się otrząsnąć, zadzwoniła do mnie Natalia...
Kastiel
Patrzyłem na chłopaków, będzie trzeba im wytłumaczyć to wszystko. Oni pośpiesznie wstali, jezu ile oni mają lat.? Wyglądają na siedemnaście, to chyba w ich stylu, ja jestem w ich wieku, ale no nie mogę. Wstali i podeszli do mnie, pewnie chcieli zobaczyć jak to zrobiła, oparłem ręce o blat.
- jak ona to zrobiła.?
- to wy sami.
- po spojrzeniu jej w oczy, widzimy najgorsze horrory, najobrzydliwsze, najokrutniejsze, przerażające w życiu.?!-zapytał z podnieceniem Aleks.
- nie.
- to co to było.?
- jej wspomnienia.- odpowiedziałem krótko, złośliwie i oschle, niech zrozumieją co się dzieje dookoła nich.!
- na-naprawdę.?!- zapytał Oskar.
- tak, jestem jej bratem, widziałem ją tylko dwa, trzy lata, potem zabiła matkę i zniknęła, zresztą sami widzieliście.
- każdy tak ma jak spojrzy jej w oczy.?
- tak, dlatego nosi soczewki.
- przecież jej podobno zniszczyłeś.
- nie zwalaj winy na mnie.!
- będę miał koszmary.!- wykrzyczał nagle Aleks, z kuchni wyszął Imfa.
Imfa
- no hej, coś się stało.?
- tak, nie to znaczy, eh.
- no wyduś to z siebie, Natii.!
- widziałam Lukasa z jakąś lafiryndą, całowali się chyba z pięć minut, a Lukas zaczął.
- wiedziałam.! Dobra, przyjdziesz do studnia nagraniowego, mam ciekawą piosenkę, dla mojego byłego. Jest obok mnie za ścianą, chcesz będziesz mogła go poznać.
- nie mam zamiaru się z kimś spotykać.! tym bardziej z kimś kto cię skrzywdził.!
- dzięki, słuchaj to przyjdziesz.?
- tak będę za minute.
- tak szybko.?
- tak właśnie przechodzę, obok, powinnaś mnie zobaczyć z okna.
- a tak, widzę, dobra już po ciebie idę.
- do zobaczenia
- do zobaczenia.
połączenie zakończone
Okej wyszłam z kuchni, mam nadzieję że Kas, im wszystko wytłumaczył. (kuchnia: znajdowała się za drzwiami studia.) Wszystkie twarze były skierowane na mnie, trochę się zawstydziłam, ale dzięki moim umiejętnościom, w ciągu dwóch sekund mnie nie było, byłam już przy drzwiach wejściowych, oczywiście Natalia wiedziała jakie mam umiejętności, musiałam jej powiedzieć, pokazać, ona wie teraz wszystko. Weszłyśmy do środka, szybko napisałam tekst, chłopcy dziwnie nam się przyglądali, nie, nie wpuściłam nieznajomej do studia. Chciałam im to powiedzieć, ale po chwili, otrząsała mnie z zamyśleń Natalia, powiedziała że możemy spróbować zaśpiewać tą piosenkę, weszłyśmy do "pudła" dźwiękoszczelnego, założyłyśmy słuchawki, miałyśmy tekst, jednak ja już znałam go na pamięć, moja przyjaciółka jeszcze nie. Zaczęłam śpiewa, a wszyscy zza szyby się nam przyglądali, gdy już miałam zacząć słowa, usłyszałam, moimi uszami otwierające się drzwi, miałam nadzieję że to Lukas, niech posłucha sobie muzyczki.!
stay the night
you say the words but boy it don't feel right.
What do you expect me to say?
You know it's just too little too late
You take my hand
and you say you've changed
but boy you know your begging don't fool me
because to you it's just a game
You know it's just too little too late
So let me on down
cause time has made me strong
I'm starting to move on
I'm gonna say this now
your chance has come and gone
and you know
It's just too little too late
a little too wrong
and I can't wait
but you know all the right things to say
you know it's just too little too late
You say you dream of my face
but you don't like me
you just like the chase
to be real it doesn't matter anyways
You know it's just too little too late
yeah yeah it's just too little too late
I was young and in love
I gave you everything but it wasn't enough
and now you wanna communicate
You know it's just too little too late
Go find someone else
in letting you go I'm loving myself
you got a problem
but don't come asking me for help
Cause you know
It's just too little too late
a little too wrong
and I can't wait
but you know all the right things to say
you know it's just too little too late
You say you dream of my face
but you don't like me
you just like the chase
to be real it doesn't matter anyways
You know it's just too little too late
I can love with all of my heart baby
I know I have so much to give(I have so much to give)
with a player like you I don't have a prayer
That's the way to live
Oooh no it's just too little too late yeah
It's just too little too late
a little too wrong
and I can't wait
but you know all the right things to say
you know it's just too little too late
You say you dream of my face
but you don't like me
you just like the chase
to be real it doesn't matter anyways
You know it's just too little too late
you know it's just too little too late
It's just too little too late
a little too wrong
and I can't wait
but you know all the right things to say
you know it's just too little too late
You say you dream of my face
but you don't like me
you just like the chase
to be real it doesn't matter anyways
You know it's just too little too late
Po skończeniu piosenki, wyszłyśmy z "pudła" byłam szczęśliwa mogłam to z siebie wydusić w końcu. Potem zobaczyłam, przed sobą mnóstwo twarzy, jedna z nich był Lukas, nie chciałam na niego patrzeć, odwróciłam wzrok, podeszłam do nagrywarki, wyłączyłam nagrywanie, zachowa sobie tą piosenkę, Lukas chciał do mnie podejść, nie pozwoliłam mu na to, wstałam zacisnęłam pięści, podchodziłam do niego, on się wystraszył, zaczęłam zrzucać szklane rzeczy z szafek, wszyscy się bali, zaczęłam mówić do niego strasznym głosem, jak wtedy do matki, wszyscy się bali.
- jak śmiesz się tu jeszcze pokazywać.?!
- Ewka, ja...
- nie wasz się do mnie odzywać.!
- Imfa, nie rób mi nic.!
- zniszczę cię jak własną matkę.!
- ale co ja zrobiłem.?!
- grzechy, zrobiłeś ogromny grzech na sumieniu, za co powinieneś zostać ukarany.!
- ale ja nic takiego...- nie pozwoliłam mu dokończyć, to znów nie byłam ja, chciałam go tylko nastraszyć, a teraz mogę go zabić jeżeli nikt mnie nie powstrzyma.
- okradłeś sklep, dwadzieścia razy, uciekałeś policji, brałeś narkotyki, ćpałeś, zgwałciłeś dwie dziewczyny, zdarzyło się to dwa lata temu, straciłeś matkę, bo miała raka, zamiast jej pomóc niszczyłeś się i bawiłeś, został ci ojciec i go obciążałeś...
- i co z tego.! nie powinnaś mnie za to zabijać chyba tak.?!
Podszedł do mnie, chciał mi zrobić krzywdę.? nie wiem. Wiem jedynie, że to nie ja mówiłam te słowa. Złapał mnie za ramię, oparzył się, wziął ją szybko, złapał ją drugą, ściskał.
- było nie dotykać mnie bez pozwolenia.!- krzyknęłam po czym zaczęłam sprawiać mu ból, to nie byłam ja, złapałam się za głowę, zaczęłam piszczeć.
Szyba się wybiła, prawie wszystko co szklane. Płakałam, z czego.? Z tego co właśnie robiłam, miałam już użyć siły "śmierci natychmiastowej" jednak, się powstrzymałam. Poczułam na ręce uścisk, przytuliłam się do tej osoby, była to Natalia, od razu wzięła mnie w ramiona i uspokajała. Poszłyśmy do małego pokoju, odizolowanego od reszty, powiedziałam jej wszystko, jak się czułam, co myślałam, że poczułam w sobie drugą osobę, dlatego chciałam się zabić. Bo nie chciałam patrzeć jak inni cierpią. Wyszłam, odeszłam do kanapy, wzięłam kawałek kartki, długopis, zaczęłam pisać piosenkę na temat Lukasa, tak więcej piosenek będzie w stronę Lukasa. Lukas do mnie podszedł, chwycił za rękę, przepraszał, po jego "wyznaniach' że nie wie jak to wszystko wytłumaczyć, że chciał do mnie wrócić, nie, ja już zamknęłam ten rozdział. Go nie ma i nie będzie, nie chcę mu zrobić więcej krzywdy, dowiedziałam się o jego każdym grzechu jaki popełnił to było najstraszniejsze z całych tych 15 minut.! Gdy chciał mnie znowu przepraszać zaczęłam śpiewać piosenkę (tak, wyglądało to jak w filmie musicalowym) śpiewam sama, robiłam czasami ruchy aby pasowały do tekstu, który przed sekundą skończyłam, widziałam jak wszyscy się na mnie patrzą nie szkodzi, niech wiedzą co myślę.
Na na na na na na na na na
na na na na na na na na na
Mija wiele lat,
To nie był nasz czas
Dużo się zmieniło
wszystko się skończyło .
Walczę by zapomnieć,
by już nie mieć wspomnień .
Wybrałeś tę drogę,
już Ci nie pomogę .
Nie mów nic,
Daj mi żyć
Nie chcę się męczyć znów,
Szkoda słów
Odejdź już,
Nie ma i nie będzie mnie tu
oddaliłam się od Ciebie,
Strata czasu
Nie chcę więcej cierpieć i patrzeć jak
Jesteś z nią, dotykasz ją wciąż
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę odejdź, gdzie się da
Nie ma dla nas szans, już nie ma nas
Jesteś gdzieś daleko,
Już nie cofniesz tego
Upadałeś nisko i straciłeś wszystko
Pożegnałam się, już nie odzyskasz mnie
Zamknęłam ten dział, nie chcę więcej ran
Nie mów nic,
Daj mi żyć
Nie chcę się męczyć znów,
Szkoda słów
Odejdź już,
Nie ma i nie będzie mnie tu
oddaliłam się od Ciebie,
Strata czasu
Nie chcę więcej cierpieć i patrzeć jak
Jesteś z nią, dotykasz ją wciąż.
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę, odejdź gdzie się da
Nie ma dla nas szans, już nie ma nas
Nie chcę więcej słuchać Twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas
Odejdź proszę, odejdź gdzie się da
Nie ma dla nas szans, już nie ma nas
Nie chcę więcej słuchać twoich kłamstw,
Zabiłeś tę miłość, zabiłeś nas!
Spojrzałam na niego, był wystraszony, wróciłam do Kastiela, chciałam wracać do domu.
tekst pierwszej piosenki, tylko po polsku:
Chodź ze mną
Zostań na noc
Mówisz te słówka, ale chłopcze to nie jest w porządku
Czego oczekujesz, żebym powiedziała?
Już wiesz, że jest trochę za późno
Bierzesz moją dłoń
I mówisz "zmieniłem się"
Ale chłopcze wiesz, że twoje błaganie mnie nie oszuka
Ponieważ dla ciebie to tylko gra
Wiesz, że to trochę za późno.
Więc puść mnie
Bo czas mnie wzmocnił
Zaczynam iść na przód
Powiem to teraz :
Twoja szansa przeminęła
I wiesz,
Że jest trochę za późno
Trochę zbyt źle
I nie mogę czekać
ale ty znasz te wszystkie dobre słówka do powiedzenia
Wiesz, że to trochę za późno
Mówisz, że śnisz o mojej twarzy
Ale ty mnie nie lubisz
Po prostu lubisz się uganiać
Prawdę mówiąc, to już nie ma znaczenia :
Wiesz, że jest już trochę za późno
tak tak to trochę za późno
Byłam młoda i zakochana
Dałam ci wszystko ale to nie było wystarczające
A teraz chcesz się porozumieć
Wiesz, że to trochę za późno
Idź znaleźć kogoś innego
Uwielbiam siebie za to, że pozwalam ci odejść
Masz problem
Ale nie przychodź prosić mnie o pomoc
Bo wiesz,
Że jest trochę za późno
Trochę zbyt źle
I nie mogę czekać
ale ty znasz te wszystkie dobre słówka do powiedzenia
Wiesz, że to trochę za późno
Mówisz, że śnisz o mojej twarzy
Ale ty mnie nie lubisz
Po prostu lubisz się uganiać
Prawdę mówiąc, to już nie ma znaczenia :
Wiesz, że jest już trochę za późno
Mogę kochać całym moim sercem, kochanie
Wiem, że mam tak wiele do ofiarowania
Nie mam modlitwy na takiego gracza jak ty
To sposób na życie
Oooh nie, to trochę za późno
Jest trochę za późno
Trochę zbyt źle
I nie mogę czekać
ale ty znasz te wszystkie dobre słówka do powiedzenia
Wiesz, że to trochę za późno
Mówisz, że śnisz o mojej twarzy
Ale ty mnie nie lubisz
Po prostu lubisz się uganiać
Prawdę mówiąc, to już nie ma znaczenia :
Wiesz, że jest już trochę za późno
Wiesz, że jest już trochę za późno
Jest trochę za późno
Trochę zbyt źle
I nie mogę czekać
ale ty znasz te wszystkie dobre słówka do powiedzenia
Wiesz, że to trochę za późno
Mówisz, że śnisz o mojej twarzy
Ale ty mnie nie lubisz
Po prostu lubisz się uganiać
Prawdę mówiąc, to już nie ma znaczenia :
Wiesz, że jest już trochę za późno
Wiesz, że jest już trochę za późno
Świetne :3
OdpowiedzUsuńdzięki ;). Jeszcze dziś będzie nowy rozdział :D
Usuń